Cześć!
Dzisiaj mam materiał prosto z jednego z moich ulubionych ślubnych / weselnych miejsc na mapie Polski. Folwark Ruchenka, który jest tak fotogenicznym obiektem, że już na starcie ułatwia fotografowanie. Najprostsze kadry wychodzą jak wyrwane z Pinterest’a. To miejsce ma w sobie to coś. Bardzo mi pomogło w komponowaniu kadrów. Aż by się chciało napisać, że zdjęcia się same robiły. Ktoś mógłby powiedzieć, że aż głowa może rozboleć od tego dobrobytu ; )
Ta historia nie jest prawdziwym reportażem ślubnym. Cały materiał powstał podczas warsztatów NoWedding, gdzie mieliśmy mnóstwo czasu na tworzenie dobrych kadrów i jedynym ograniczeniem była nasza kreatywność. Zdjęcia, które tutaj widzisz, w dużej części są wykreowane przeze mnie, ale część z nich powstała dzięki współpracy różnych fotografów. Chcę przez to napisać, że mnóstwo tych kadrów nawet by nie powstało gdyby nie kreatywność innych i zbiorowe zaangażowanie. Koniec końców to ja nacisnąłem migawkę i robiłem zdjęcie, ale bez tych wszystkich czynników zewnętrznych, zaangażowania innych ten materiał nie wyglądałby tak, jak wygląda.
Jednymi z rzeczy, które były tego dnia prawdziwe, było uczucie dwójki głównych bohaterów. Nie wyobrażam sobie tych ujęć, gdyby to miały być osoby, które się ledwo znają i mają udawać zakochanie. Wtedy te zdjęcia nie miałyby w sobie choćby pierwiastka ulotności czy jakiejkolwiek wartości dodanej. Poniekąd ten wpis to tylko ładne obrazki, które, jak się z czasem okazało, nie mają już nawet wartości dla głównych bohaterów.
Wiem, że dla wielu osób takie warsztaty jak Nowedding to zakłamywanie rzeczywistości i nie jest to coś, co ułatwia przyszłej Młodej Parze wybór fotografa na ich wielki dzień, dzień ślubu. Czy wszystko było wyreżyserowane? Nie wszystko, ale część tak.
To, co tego dnia na pewno było autentyczne, to prawdziwie zakochane pary. Najgorsze co może być, to dwójka obcych ludzi, która musi udawać, że iść coś ich łączy…
Pary, oglądając takie zdjęcia myślą, że fotograf robi fotki na takim poziomie. A ile w tym prawdy? W zasadzie nie jest to reportaż weselny, atmosfera tego dnia i warunki do zdjęć nie miały wiele wspólnego z atmosferą i warunkami panującymi na prawdziwym weselu. Dlatego reklamowanie się takimi zdjęciami i przedstawianie ich jako reportaż ślubny może być pewnym przekłamaniem, a w konsekwencji doprowadzić do mylnego, zawyżonego oszacowania umiejętności fotografa branego pod uwagę.
Nie uderzam tutaj do nikogo konkretnie. Po prostu chce wyrazić swoje zdanie w tym temacie. Tak naprawdę efekty takich warsztatów to współpraca różnych fotografów na wielu płaszczyznach, takich jak ustawienia, pomysły czy kadr. Dlatego niezależnie od tego jakiego fotografa wybieracie, zawsze proście o kilka przykładowych reportaży, abyście, podczas podejmowania decyzji, mieli wzgląd na całokształt oraz wiedzieli jak fotograf działa w różnych warunkach oświetleniowych (jaki jest końcowy efekt). Podczas tych warsztatów czasem starałem się dorzucać swoje pomysły na kadry, a czasem, muszę przyznać, „żerowałem” na innych. Więc, oglądając takie zdjęcia, musicie pamiętać, że to praca zbiorowa. Wiadomo kadry będą bardzo podobne, ale też każdy filtrował to, co robił przez swój aparat i duszę. Dlatego sytuacja przedstawiona przeze mnie w dany sposób, dla innych fotografów może wyglądać zupełnie inaczej.
Jednymi z głównych powodów, dla których pojechałem na warsztaty Noweddings było to, że bardzo chciałem poprzebywać w Folwarku Ruchenka i wyżyć się tam fotograficznie oraz zrobić trochę nowego materiału na zimę, żeby mieć co publikować. I pokazać coś innego niż to, co robię na co dzień.
Dla mnie cenne było także: spojrzenie na światło, podejście do pary i kadrów przez różnych fotografów oraz przebywanie w przepięknym miejscu. Oderwanie się od sezonu i złapanie energii od innych osób. Nawiązanie nowych, inspirujących znajomości. To był naprawdę dobry czas. Koniec końców chodzi o rozwój i radość z chwili. Niekoniecznie ułatwiamy takimi fotkami wybór Młodym, ale jako fotografowie potrzebujemy też czegoś dla siebie. Fajnie, że są takie projekty jak ten.
Wedding Planner: Inglotweddings
Mistrz ceremonii: slubhumanistyczny.com
Oprawa muzyczna ślubu: Sopran oprawa muzyczna
Florystyka: Inglotweddings
Papeteria: This or that
DJ: dj Lukas
Make up & hair: Sara Droń
Napis NEON: Światłem pisane
Meble: Colors of design
Suknia: Atelier Tesoro si
przepięknie! te emocje, kolory, kadry! i ten fiat! 🙂